Oda do miękkości

Na Warmii daleko do wiosny. 
Mgły panoszą się nad jeziorem i łąką.
Krajobraz jest miękki jak sierść źrebaka.
A las czeka na wybuch życia.
Zdaje się, że panuje wszechobecna cisza.
A jednak nie nadążam za dzianiem się życia, które jest dosadniejsze od wszystkich słów. Które jest precyzyjniejsze od każdej rozpaczy wdziewającej żałobę zawsze o sekundę później, niż tego wymagałaby okoliczność.
 I kapliczka mazurska. Jakże inna. Z miejscowości Kot. Dla odmiany.