Warmińska Droga Krajobrazowa Gietrzwałd-Woryty

W poprzednim poście pisałem o warmińskich alejach przydrożnych. Są one nieodłącznym elementem  krajobrazu tych terenów. Dawniej miały dawać cień podróżnym, chronić przed wiatrem, ułatwiać orientację w terenie. Dziś stały się niepotrzebną pamiątką po latach zaborów, utrudniają rozbudowę i modernizację dróg, są nawet nazywane "alejami śmierci". Prawdą jest, że ich stan pozostawia wiele do życzenia, często zagraża bezpieczeństwu, szczególnie podczas burz, jednak to element historii Warmii oraz znakomity walor turystyczny ceniony przez przyjezdnych.
Starostwo Olsztyńskie wraz z Gminą Gietrzwałd podjęło próbę ochrony przydrożnych drzew. Stworzono park pod nazwą Park Kulturowy – Warmińska Droga Krajobrazowa Gietrzwałd – Woryty. Istotą powołania parków kulturowych w województwie warmińsko-mazurskim jest to, że powstają one w wyniku inicjatyw społecznych, lokalnych i obejmują ochronę lub naprawę przydrożnego drzewostanu. Tak stało się w powyższym przypadku.
Odtwarzana jest tu liczącą 2 km aleja drzew. Po obu stronach, między starymi klonami, posadzono rząd 80. młodych drzewek. 
To piękna trasa, z obłymi wzgórzami, uciekająca w dolinę, kolorowa jesienią. W Worytach gościł Melchior Wańkowicz, który wspomniał o wsi, pisząc o Smętku, Gietrzwałd natomiast znany jest z objawień maryjnych. To na jednym z klonów dziewczynkom ukazała się Matka Boska i przemówiła do nich po polsku. 
Objawienia gietrzwałdzkie miały miejsce od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Głównymi wizjonerkami były: trzynastoletnia Justyna Szafryńska i dwunastoletnia Barbara Samulowska. Matka Boska ukazała się przed kościołem i przemówiła do dzieci po polsku. Był to wyraźny znak dla Warmiaków. „Skoro Przenajświętsza Panienka przemówiła do dzieci warmińskich po polsku to grzechem jest jeśli ktokolwiek języka ojczystego jako daru Bożego się wyrzeka!” - mówili mieszkańcy żyjący pod zaborami. W ten sposób Warmia oparła się germanizacji.